Open top menu
4/30/2014
Oprócz błękitnego nieba...

Fontanny. Coś co lubiłam od dziecka. Coś, co sprawiało, że świat stawał się fajniejszy. Podbieganie jak najbliżej, by się "przypadkiem" pomoczyć to była nie lada frajda. I znów. Znów miałam okazję się tak poczuć dzięki osobie, z która idę przez życie. Siostra i mój osobisty fotograf w jednym. (Miło było asystować przy twojej sesji :* ).
Park Bydgoski  w Toruniu. Coś co było na wyciągnięcie ręki, a pojęcia zielonego o tym nie miałam. Tuż obok fontanny stawy, lasy, łąki... Na łonie natury długopis i kartka i tworzy się ten post. Ptaków śpiew, wody szum, a poza tym błoga cisza. W wózku leży Ona... Świeże powietrze to jedna z najlepszych rzeczy jaką można dać dziecku. I najlepsze jest to... że nic nie kosztuje ! I mimo, że wśród koniczyn nie widzę tej czterolistnej to jestem w tym momencie najszczęśliwszym człowiekiem na tym globie. Nade mną tylko błękitne niebo w asyście śnieżnobiałych chmur, a zza drzew dość śmiało wygląda słońce, które nastroiłoby pozytywnie nie jednego smutasa. Czas się zatrzymał. W tym momencie nie liczy się nic. Tylko ja, Ona i ten spokój. Chwila ta choć niepozorna dla mnie znaczy wiele. Ptaki zdają się wyśpiewywać arie specjalnie dla Nas, a trawa jest tutaj zielona jak nigdzie indziej. Kaczki co chwila podpływają nieśmiało do brzegu, jak gdyby chciały się przywitać, a wiewiórki zwinnie skaczą z drzewa na drzewo co rusz Nas podglądając. Wszystko tu żyje. Drzewa, kwiaty, liście. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Wszystko jest dla Nas. Jest Nam tak dobrze. Bo jak śpiewał Marek Jackowski " Oprócz błękitnego nieba nic mi dzisiaj nie potrzeba ".
I niech to trwa całą wieczność. Całą wieczność i jeden dzień dłużej...
















































wózek - Foppapedretti
Zobacz więcej
4/26/2014
Sens mego życia.

   Teraz wiem. Wiem, że to co czułam na początku mojej drogi z Nią, ma się nijak do tego co czuję teraz. Patrząc na Nią wtedy mogłam śmiało powiedzieć, że jest piękna, że ją kocham. Ale serce nie rozpływało się z miłości, a kąciki oczu nie wyginały się od szczęścia. Tamto kocham przy teraźniejszym zdaje się nie znaczyć nic. Dzisiejsze kocham wyciska łzy i sprawia, że czujesz się tak błogo ... tak jak przy pierwszym pocałunku, pierwszym seksie. Uzależniasz się od jej uśmiechu i tak cholernie tęsknisz za tym widokiem, gdy śpi. Tak małe ciało skrywa tak wielkie serce. Chcę więcej i więcej! Chcę zachłysnąć się tą miłością, oprzytomnieć i kosztować jej na nowo. 
Czuję się teraz jak po narkotyku. Jak po najlepszej odmianie heroiny. Podekscytowana, zniecierpliwiona, stęskniona. Czuję euforię. Jeśli tak działa na mnie życie z Nią to chcę je ćpać codziennie. Jeśli kac to ma być jej poranny płacz, który mnie budzi i cichnie w moich objęciach, to chcę na tym kacu chodzić całe życie. Bo kocham. Kocham tak, że momentami brakuje mi tchu. Kocham tak, że gdy widzę jej łzy płaczę razem z Nią. Bo gdy kochasz kogoś tak mocno, to każda chwila spędzana z Nim trwa zbyt krótko. Przy takiej miłości nawet całe życie to za mało.
Czas leci tak szybko. W kalendarzu coraz mniej kartek, w sercu coraz więcej miłości. Poranki w trójkę, są lepsze niż poranny seks, bo leją miód na serce i spajają jeszcze bardziej. Dni z Nią uczą cierpliwości i tego, że tak na prawdę nic poza prawdziwym uczuciem jakim się darzymy nie jest ważne. Nic. Wiem, że mogłabym bez wahania oddać za Nią życie. Oddałabym serce, płuca, wszystko. Bez zastanowienia zabrałabym jej wszystkie cierpienia jeśli jakiekolwiek by ją kiedyś spotkały. Poświeciłabym się jej całkowicie. I tak właśnie zrobię. Bo ta miłość warta jest każdego poświęcenia, każdej łzy i każdego wysiłku. Ta miłość warta jest więcej niż cokolwiek na świecie. Ta miłość... ta miłość mnie zmieniła. Uskrzydla mnie każdego dnia i sprawia, że mam po co żyć. Mam dla kogo żyć. Dziś wiem, że gdyby nie ona... nie miałabym nic.

Bo w 5 kilogramach tkwi sens mego życia...








Zobacz więcej
4/18/2014
Easter, easter...

Zawsze o tym marzyłam. Ja, On i nasze dziecko. Wspólne niedziele, wspólne wypady, wspólne święta.
I chociaż Wielkanoc nie jest dla mnie tak ważna jak święta Bożego Narodzenia , to ta pozostanie na pewno w mojej pamięci na zawsze. Jakakolwiek nie będzie. Bo to pierwsze święta. Pierwsze święta spędzane we trójkę. I pamiętam jak kochałam wierzyć w to, że to zając przynosi nam prezenty. I pamiętam jak kochałam ich szukać po wszystkich szafach, po całym ogrodzie. I pamiętam płacz kiedy wyszło na jaw, że owy zając jest tylko zwykłym zwierzakiem biegającym po polu, a prezenty dają rodzice. I teraz to ja robię za zająca. A Pola jest dzieckiem, które będzie wierzyć w tą całą magię i się nią cieszyć. Kocham. Tak bardzo kocham kupować jej prezenty, chociaż jeszcze nie jest świadoma ich posiadania. Kocham kiedy się uśmiecha. Jakaż będę szczęśliwa kiedy będzie już wszystko rozumieć. Rozumieć moje starania, moją miłość. I będzie ją świadomie odwzajemniać. Czuję magię. We wszystkim co z Nią robię. I choć staje się to pewnie dla was przesłodzone, niewiarygodne... to tak jest. Wszystko za sprawą zmiany podejście do życia. Wszystko jest mało ważne. To, że dziś zbił się Tobie talerz. To, że znów pokłóciliście się o pierdołę. Nie można się bezsensu przejmować, smucić, sprzeczać. Życie jest za krótkie. W moment możesz stracić osobę, która kochasz. I choć modlę się, by nigdy ani jej, ani jego przy mnie nie zabrakło - to chcę wypełnić swoje życie miłością i szacunkiem jak tylko potrafię. W życiu piękne są tylko chwile mówisz...a więc niech to całe życie będzie jedną, piękna chwilą.

Wesołych świąt - i dla tych małych, którzy wierzą w dobrodusznego zająca...i dla tych, którzy mają dla kogo tym zającem być. Dla wszystkich!








Zobacz więcej

.