Open top menu
3/31/2014
Poczuj miętę z ... Oh Baby!

Przyszła wiosna! Do kogo Pola poczuła miętę o tej porze roku? Do sowy, która zamieszkała przy lampie? Czy może do znanego Wam już konia Pankracego, który zasiadł wygodnie na pufie? Nadal pudło.

W pokoju gościmy od dzisiaj nowego mieszkańca.
Miętową mysię baletnicę od Oh!Baby !













Pokochaliśmy ją od pierwszego wejrzenia i razem ze sklepem Oh!Baby chcemy, aby i ktoś z Was mógł obdarzyć ją uczuciem u ugościć w swoich czterech kątach.

Zadanie konkursowe:

1) Udostępniamy TEN plakat konkursowy
2) Lubimy Oh!Baby na FP
3) Pod tym postem konkursowym na blogu w kilku zdaniach napiszcie jak Wasze pociechy ugoszczą mysię w swoim domu.
4) W zgłoszeniu zostawcie swój adres e-mail oraz napiszcie jaki kolor baletnicy wybieracie: mięta czy fiolet?
Myszki baletnice możecie zobaczyć TUTAJ.

Konkurs trwa od 31.03.2014 do 10.04.2014. Wyniki zostaną ogłoszone 11.04.2014 r.

Zwycięzca zgłosi się z podanego przez siebie w komentarzu adresu e-mailowego bezpośrednio pod ten adres: kontakt@ohbaby.pl 

WYSYŁKA TYLKO NA TERENIE PL !!!

POWODZENIA !


And the winner is... Karolina Obrzut ! Urzekł mnie fakt, że Zuzi zależy tak bardzo na tym, by jej siostrzyczka nie była samotna... Gratuluję! :) Proszę zgłosić się pod adres : kontakt@ohbaby.pl

" Droga Myszko,
Mam na imię Zuzia, niedługo skończę trzy lata i mama zapisze mnie do przedszkola. Moja młodsza siostrzyczka Majcia pewnie będzie za mną tęskniła a ja nie chcę, żeby się smuciła. Może Ty byś mogła ją rozśmieszać swoimi tańcami, kiedy ja będę w przedszkolu? Majeczka jeszcze niewiele mówi, ale świetnie pełza i umie się bawić w berka i trochę w chowanego. Na pewno byś ją polubiła! 
Gdybyś do nas przyjechała, urządziłabym piknik ze smakołykami przy piaskownicy. Bo w moim ogródku już jest ciepło i świeci słońce, wiesz? A moja mama piecze pyyyyszne pierniczki! Ja piję do nich herbatę, ale dla Ciebie mogę zrobić kawę albo nawet lemoniadę. A wiesz, że mój tata zbudował dla mnie i dla Majci duży drewniany domek, który stoi w naszym pokoiku? Mieszkają tam już różne zwierzątka, ale Ty też byś się zmieściła. Muszę tylko poprosić babcię, żeby uszyła nową kołderkę. Najlepiej w fioletowe kwiaty, żeby pasowała do Twojej pięknej sukienki. Bardzo ładnie w niej wyglądasz.
Myszko, kiedy do nas przyjedziesz? 
Zuzia "













Zobacz więcej
3/27/2014
Dwie historie. Dwa życia, jeden koniec.


Historia nr 1:
Widzicie te małe rączki? Dotykają póki co nieświadomie mojej twarzy, szukają mojego ciała wieczorami po omacku. Widzicie te malutkie usta? Całuję je codziennie po kilka razy. Są takie delikatne. Widzicie te malutkie oczka? Wpatrują się we mnie każdego dnia jak w święty obrazek. Rozglądają po wszystkich kątach, poznając to co póki co jest dla nich tak obce. Widzicie tą małą istotę? Ocieka niewinnością, kruchością i delikatnością. I nie napisze dziś tutaj nic odkrywczego. Będzie to raczej sprawa oczywista. Ale patrząc na Nią jak śpi. Na jej małe rączki, małe usta, stópki. Na jej twarz. Patrzę na nią jak na niewinną niczemu istotkę, która jest tak bezbronna. Dbam o Nią najlepiej jak potrafię. Kiedy się budzi spokojnie podnoszę ją, trzymając jej główkę. Przy przebieraniu uważam, żeby jej nie zadrapać. Nie chcę jej płaczu. Jej łzy mnie bolą. Chcę zadbać o Nią najlepiej jak potrafię. Chcę jej życia, zdrowia, dobra.
Trafiłaś moja córko najlepiej jak tylko mogłaś. Masz dom, a w nim miłość. I nikt nigdy Cię nie skrzywdzi. Bo ja nigdy na to nie pozwolę.

_____________________________________________________________________________

Historia nr 2:
Dziecko płacze. "Ucisz tego bękarta" - krzyczy rozzłoszczona matka. Niewinne małe ciałko trzęsie się. Z małych, błękitnych oczu płyną łzy. Ojciec dopija kolejne piwo. Nikt nie reaguje. "Zamknij się!" - krzyczy. Dziecko wciąż płacze. Podchodzi do łóżeczka. "Czego Ty kurwa chcesz?!" . Łapie malutkie dziecko za jedną rękę, chaotycznie ciskając je na kanapę. "Nakarm go, niech przestanie wrzeszczeć". Matka dalej pije. Nienawidzi swojego życia. Nienawidzi swojego dziecka. Płacz jest coraz głośniejszy. Małe paluszki zaciskają się w piąstki. Drobna twarz staje się czerwona. "Mam dość!" - krzyczy ojciec. Ciska dzieckiem o podłogę. Katuje przez kilka minut. Drobne ciało staje się bezwładne. Klatka piersiowa nie unosi się. Rodzice się śmieją. Łzy przestały cieknąć ciurkiem. Cisza. Nie żyje.



Nie napiszę dziś nic odkrywczego. Jest to raczej sprawa oczywista. Historie dwie. Dwa życia. Jeden koniec. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Mamy swoją wrażliwość. Od zawsze bolały nas wiadomości w telewizji o skatowanych dzieciach. Zawsze w oczach stawały mi łzy na takie wieści. Ale teraz patrzę na to jako matka. Wrażliwość wzrosła jeszcze bardziej. Dlaczego? Patrz historia nr 1. Ona leży obok mnie. Jest taka delikatna, tak niewinna, bezbronna. Człowiek chucha i dmucha, żeby przez przypadkiem nie zrobić krzywdy. A ktoś w tym czasie z premedytacją katuje, zabija swoje dziecko. Jestem typem człowieka, który nie umie pogodzić się z rzeczami, na które nie ma wpływu. Wciąż jestem naiwna. Wierzę, że świat się zmieni. Sorry. Nie świat. Ludzie. Że kiedyś z tej planety znikną ludzie, którzy ranią. Którzy swoją siłę pokazują w formie przemocy. Wierzę, że każde dziecko będzie miało szansę. Będzie miało szansę żyć... i przeżyć to życie najlepiej jak potrafi. I że nikt nigdy mu w tym nie przeszkodzi...
Zobacz więcej
3/26/2014
Pokój dla niemowlaka.

Pokoje dla dzieci. Mnóstwo teraz wszędzie inspiracji i pomysłów na ich urządzenie. Przez ostatni okres ciąży codziennie godzinami przeszukiwałam internet wzdłuż i wszerz, żeby w końcu znaleźć to coś. Wszystko wydawało mi się jednak takie...takie samo. Na jedno kopyto. Nie jest prostą sprawą urządzić pokój dla nowo narodzonej istotki. Ale mając już jakąś koncepcję jesteśmy o krok do przodu. 

Od samego początku wiedziałam, że chcę pójść w łagodne kolory, nie rzucające się w oczy, ale mające swój urok. Początkowo poszłam w brązy, biele i beże stąd wybór łóżeczka i pościeli. Znając już płeć dziecka wiedziałam, że będę mogła pozwolić sobie na pastelowy róż, który z bielą tworzy duet doskonały, tak jak np. koń na biegunach.

Zależało mi na tym, by pokój był przytulny i by patrząc na niego, chciało się w nim przebywać. Kombinowałam, zmieniałam, domawiałam co chwilę nowe rzeczy, aż w końcu osiągnęłam zamierzony efekt.
Mały, ciepły pokój, który mimo braku wyrazistych kolorów mocno podkreśla każdym detalem, że jest to pokój dziewczynki. Drewniane elementy takie jak domek czy lampa idealnie zgrywają się z lnem, który kocham. Diabeł tkwi w szczegółach. I to one dodają uroku niepozornych rzeczom. Tak jak np klamerki na kaloryferze czy tiulowe pompony przy oknie. Chmura kolorowymi łezkami rozświetliła cały pokój i w ten sposób utworzyła się piękna całość. 

Czy jestem zadowolona z efektu? Tak ! Stworzyłam coś na swój sposób wyjątkowego i jedynego w swoim rodzaju. Mimo, że znajdują się w nim pewnie rzeczy, które są w wielu pokojach dziecięcych jak np. chmurka czy domek - jest to coś innego. I na tym właśnie mi zależało.
Oprócz zdjęć zapraszam na krótki filmik na samym końcu postu. Enjoy! :)

























































































FILMIK:







pościel, pufka, metkowiec - Dolly Shop

lampa, sowa, serce z napisemdecoHOUSE

literki POLA ze skrzydełkami Kreatywna Igiełka

lniany królik, firanka, narzuta na kanapę- Lniany Dom

poduszki, klamerki, konik na biegunach, wieszak z ptaszkiem - Home&You

chmurka ( Pan Pepe), koń (White Rabbit) - kupione na Little Room

kocyk, leżaczek, maskotki SMYK

kotek w łóżeczku StinkyDogProduction

walizka MONMON & BRUNTO

poduszka do karmienia - TuliBuzi


domek, mebelki - NETTO



















Zobacz więcej

.