Open top menu
5/08/2014

Bywają czasem takie dni jak ten...pomieszane z poplątanym. Trochę słońca, trochę deszczu. trochę uśmiechów i trochę więcej łez. Zwyczajny poranek, otwieram oczy i widzę dwie najukochańsze mi osoby na świecie. Drugoplanowo rzecz mniej przeze mnie kochana - czubaty kosz z praniem, kosz z tym co dopiero do wyprania i kilka innych rzeczy do ogarnięcia. O dziwo nie czuję się przerażona czy przytłoczona. Powoli zaczynam to wszystko ogarniać. Mam nawet siły napisać kilka referatów, poćwiczyć i zmienić cały świat. Więc wstaję pełna sił i robię. po kolei krok po kroku robię to wszystko co zrobić muszę lub chcę. Budzą się. On wychodzi do pracy, Pola ląduje na moich rękach. Zapełniam każdą lukę pomiędzy jej noszeniem a karmieniem. Czas, który kiedyś tak marnotrawiłam dziś zdaje się być tak bardzo cenny i potrzebny. Wykorzystuję każdą minutę. nie mogę sobie pozwolić na spanie kiedy ona śpi. Jest tyle pięknych książek do przeczytania, tyle rzeczy do zrobienia, a życie jest tak krótkie i kruche. Więc czerpię. Czerpię to co najlepsze. Ponoć najlepsze rzeczy w życiu są za darmo. jedną z nich jest satysfakcja. satysfakcja, która czujesz wieczorem kładąc się do łóżka, że wykorzystałaś każdą minutę tego dnia najlepiej jak mogłaś. że zrobiłaś wszystko co miałaś zrobić, a nawet więcej. I czujesz, że doba ma za mało godzin, bo jest tyle różnych zajęć, których człowiek chciałby sobie dołożyć. Więc dokładam w miarę możliwości więcej i więcej. Zakładam te rolki i jadę przed siebie.I to nic, że Ona akurat w tym momencie musi się obudzić. Można jechać przed siebie i pchać przy okazji wózek. Można pobiegać w blasku słońca, wykorzystując 10 min jej drzemki, by następnie przystawić ją do piersi i odpocząć. Można potem iść do domu i zrobić sobie nieudolnie lewą ręką kanapki, bo prawą tuli się do siebie swoje dziecko. I można robić to wszystko na raty, szybko, jednym słowem tak by pogodzić to z dzieckiem, które jest dziś wyjątkowo markotne i drzemki nie trwają dłużej niż 10 min, a przez pozostały czas trzeba je nosić, bo akurat tego dzisiaj chce. możesz wszystko. Jeśli tylko chcesz. I nie ważne jest to, że mało śpisz, nie masz czasu porządnie zjeść. bo im mniej śpisz tym więcej zrobisz. Dla samej siebie. Tak. Tak własnie wyglądał mój dzień. A na sam jego koniec  nie wiedząc już czy lepiej założyć adidasy czy kalosze wzięłam aparat w dłoń, wsadziłam Polę do wózka,a wózek postawiłam wśród kwiatów i kilkoma pstryknięciami uwieczniłam tą jedną piękną chwilę spokoju. Nie było czasu na to by usiąść i nic nie robić. ale robić przez ten cały czas tyle pożytecznych rzeczy jest cenniejsze niż gapienie się w sufit, którego jednak czasem brakuje. Tak mi dobrze. Tak dobrze mi z tym podejściem. Kocham życie. Kocham je jak nigdy, wyciskam jak cytrynę . I chce je tak chłonąć całą sobą już zawsze!






















Tagged

14 komentarzy:

  1. Super sesja :) piękne zdjęcia :) i wpis też super :) owszem może im mbiej śpisz tym więcej zrobisz :) ale jeśli np Twoje dziecko siódmą noc czy kolejną noc pod rząd nie śpi w nocy, a Ty rano musisz wstać do pracy, potem wrócić i zrobić obiad, prasować, sprzątać itp to wierz mi, że warto się wyspać i odpocząć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wykle piękny tekst i super zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jaki ma Pani telefon?

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny post. Taki prawdziwie szczery :) Wyciskaj ta cytrynkę, bo naprawdę świetnie ci to idzie :) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. "Idź spać!", "Lidka śpi, to co Ty tu jeszcze robisz?"
    Zajmuję się sobą.
    Biorę kąpiel. Czytam książkę. Maluję paznokcie. Robię coś dla siebie.
    Mamy dziecko, cudowne dziecko. Cały nasz świat. Ale nie możemy zapominać o sobie. W tym świecie musimy też znaleźć chociaż chwilę tylko dla siebie.
    Marnować ten czas na sen? Jeszcze kiedyś się wyśpimy :)
    www.dziewczynkazguzikiem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka Pola już duża:). Właśnie zaczęłam czytać tego bloga. Poświęcam mu każdą wolną chwilę. Wciągnął mnie jak dobra książka. Lilka ma 6 miesięcy i potrafi dać w kość. Wtedy jak zasypia to czytam! czytam jeden wpis po drugim. Czytając myślę ile nas łączy. Życie codzienne, dziecko. do kwietnia szkoła (technikum ekonomiczne). Dziecko to jest największym skarb jaki mamy i każda prawdziwa matka się z tym zgodzi. Czekam na kolejne wpisy. Pozdrawiam Iwona Becmer

    OdpowiedzUsuń
  7. A najśmieszniejszy jest fakt, że mieszkasz w Komaszycach w domu rodziców, którzy większość życia ci sponsorują... słabo.

    Pozdrawiam, Gromek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za nabijanie statystyk. Dzięki takim jak Ty mogę już spokojnie zarobić na własne potrzeby. Buziak miernotko :*

      Usuń
    2. Fajnie ma c'nie? :-)
      Też by się tak chciało.

      Usuń
    3. Komuś tu żal dupę ściska i musiał się tym podzielić :)

      Usuń
  8. Anonimie Gromek. patrz się na swoja dupę a nie innym głowę zawracasz!

    OdpowiedzUsuń
  9. To, że mieszka u rodziców to nie znaczy, że oni jej wszystko muszą od razu sponsorować. Wielu ludzi po porostu w ten sposób odkłada sobie na własne mieszkanie mieszkając w domu rodziców i jednocześnie pracując, a skoro rodzice pozwalają i mają tam warunki to czemu nie? Ludzi od razu zwyczajnie ściska zazdrość jak ktoś ma coś więcej od nich.. Na drugi raz zastanów się zanim coś napiszesz albo napisz prywatnie do mamali wiadomość jak faktycznie to u niej wygląda, a nie od razu ją osądzasz i oceniasz. Pamiętaj również, że w sieci nie jesteś anonimowy/a. Pozdrawiam, czytelniczka. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny ogród. Ja zamiast spać to mogłabym w takim miejscu siedzieć godzinami z moją córeczką ;) Oj! Wiosna jest cudowna! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obrażające mnie, moją rodzinę i czepiające się każdego szczegółu naszego życia nie będą publikowane.

.