Open top menu
2/10/2014

Ciuszki dla niemowlaka. Wprawiają w zachwyt chyba już nie tylko mamusie, ale każdego. Malutkie buciki, które założymy raz, dwa razy, albo nigdy. Sweterki, bluzeczki odzwierciedlające modę dorosłą, często tak bardzo niepraktyczne, z zamkami, kapturami - chwytają  tak mocno za nasze serca, że ciężko nam wyjść ze sklepu nie raniąc przy tym portfela. Dziecku zapewne jest obojętnie w czym chodzi - ale nigdy jego mamie. Na swoim przykładzie wiem, że to co niepraktyczne podoba mi się najbardziej. Z racji ekscytacji pierwszą ciążą, na nic zdają się ostrzeżenia, że tego dziecko nie założy, a w tym będzie mu nie wygodnie. Ładne? No ładne. To kupuję. I zapewne tak miała większość z Was przy 1 dziecku ( z rozmów z Wami wynika, że przy drugim człowiek myśli już bardziej racjonalnie, aczkolwiek nie zawsze :P ) . No to sprawdźmy co w tej kwestii (zarówno praktycznej jak i nie) mają nam do zaoferowania sklepy. Linki pod zdjęciami.
















































Tagged

11 komentarzy:

  1. Ja zaczęłam kupować ubranka 3 lata wcześniej, nim zaszłam w ciąże :)
    Tyle ich miałam, że dopiero teraz, kiedy Młody za chwilę ma roczek zaczyna mi brakować pojedyńczych sztuk jak bluzeczki, czy body.
    Najpierw mój małż się śmiał i klnął. Ale jak zaczęło się kompletowanie całej wyprawki, to stwierdził, że dobrze że mamy tyle ciuchów, bo jakby jeszcze kupować na cito ubranka, to byśmy z torbami poszli :)
    a tak.. co 3 miesiące otwierałam magiczne pudełko i wyciągałam rozmiarówki większe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, bo my kobiety to wiemy jak zrobić, żeby było dobrze... :) Ja co prawda nie na 3 lata wcześniej, ale odkąd zrobiłam test, zaczęłam kupować i teraz mam święty spokój na finiszu, nie musze latać po sklepach ...rozmiarówki mam przeróżne na zapas, także jest to dobra opcja :)

      Usuń
  2. Ja tez jak tylko dowiedzialam sue o ciazy zaczelam kupowac ubranka pierw takie unisex a jak dowiedzialam sie ze corka befzie to sue wtedy zaczelo szalenstwo. Corka ma 2 lata nosi roz 98 a na szafie sa 2 pelne kartony z roz 104 i 110 te mniejsze na lato i wczrsna jesien i beda w sam raz a te wieksze roznie. Jak wide cos ladnego kupuje nie zawsze w roz jaki nosimy bo przeciez przyda sie na pizniej tez ale dzieki temu zawsze mamy cos w zapasie gdy mala zaczyna wyrastac

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez jak tylko dowiedzialam sue o ciazy zaczelam kupowac ubranka pierw takie unisex a jak dowiedzialam sie ze corka befzie to sue wtedy zaczelo szalenstwo. Corka ma 2 lata nosi roz 98 a na szafie sa 2 pelne kartony z roz 104 i 110 te mniejsze na lato i wczrsna jesien i beda w sam raz a te wieksze roznie. Jak wide cos ladnego kupuje nie zawsze w roz jaki nosimy bo przeciez przyda sie na pizniej tez ale dzieki temu zawsze mamy cos w zapasie gdy mala zaczyna wyrastac

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie poszalałam. I się cieszę, Zośka nie musiała się cisnąć w niewygodnych kieckach :) ale to pewnie dlatego, że pomimo tego, że to moje pierwsze dziecko, to z innymi miałam wcześniej dużo do czynienia, i były rzeczy, które mi się nie podobały, jak np kiecki dla dziecka, które leży, i sama Zosi tego nie narzucałam. Owszem, kilka razy się pomęczyła, ale nie przesadzałyśmy :D Za to teraz, kiedy zaczyna się poruszać, choruję na spódniczki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to w sumie nie szalałam z kupowaniem a to tylko dlatego, że kuzynka ma zwyczaj zatrzymywania wszystkich ciuchów i po jej synku dla nas było jak znalazł. Teraz tylko czasem coś dokupuję albo dostajemy w prezencie jakieś perełki, jak np. ostatnio piękną bluzę Wójcika.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze to napisałaś! Szał w ciąży pewnie będzie zawsze, ale przy drugim jak już nadejdzie ta pora na pewno zrezygnuje z większości rzeczy jakie miałam przy pierwszym, a przede wszystkim z ilości ubrań, bo skoda kupować, żeby za darmo oddać, bo czasu brak na wystawianie :) A co do praktycznych rzeczy to w czasie niemowlęcym dość długo szukałam bluzy bez kaptura czy butów, które da się założyć bez wpychania na siłę :) Pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń
  7. ja dokładnie rozumiem o co chodzi :P
    na punkcie ciuszków mam fioła! w pierwszych miesiącach cisnęłam ją we wszystko, ale unikałam ciuszków zapinanych na plecach, bluz/ swetrów z kapturem i spódnic ( tych z resztą do tej pory mojej nie zakładam)
    moim daniem body połączone z sukienką to strzał w 10! piękne i do tego praktyczne ( jak dla mnie)
    pozycja nr 2, mój ulubiony strój dla Lu, mieliśmy ala jensowy tez z zary i cały pobyt nad morzem w nim przeleżała, miała wtedy 3 miesiące ;)
    sukienki są dobre dla leżących dzieci na plecach i takich chodzących bo utrudniają raczkowanie ;)
    a płaszczyk zarowski, w pt zawiśnie w szafie Luśki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A zachowałam mimo wszystko rozsądek po radach sióstr i mamy głownie, najpraktyczniejsze pajace :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze obrażające mnie, moją rodzinę i czepiające się każdego szczegółu naszego życia nie będą publikowane.

.