(NIE) koniecznie praktyczne cudowności.
Ciuszki dla niemowlaka. Wprawiają w zachwyt chyba już nie tylko mamusie, ale każdego. Malutkie buciki, które założymy raz, dwa razy, albo nigdy. Sweterki, bluzeczki odzwierciedlające modę dorosłą, często tak bardzo niepraktyczne, z zamkami, kapturami - chwytają tak mocno za nasze serca, że ciężko nam wyjść ze sklepu nie raniąc przy tym portfela. Dziecku zapewne jest obojętnie w czym chodzi - ale nigdy jego mamie. Na swoim przykładzie wiem, że to co niepraktyczne podoba mi się najbardziej. Z racji ekscytacji pierwszą ciążą, na nic zdają się ostrzeżenia, że tego dziecko nie założy, a w tym będzie mu nie wygodnie. Ładne? No ładne. To kupuję. I zapewne tak miała większość z Was przy 1 dziecku ( z rozmów z Wami wynika, że przy drugim człowiek myśli już bardziej racjonalnie, aczkolwiek nie zawsze :P ) . No to sprawdźmy co w tej kwestii (zarówno praktycznej jak i nie) mają nam do zaoferowania sklepy. Linki pod zdjęciami.
Ja zaczęłam kupować ubranka 3 lata wcześniej, nim zaszłam w ciąże :)
OdpowiedzUsuńTyle ich miałam, że dopiero teraz, kiedy Młody za chwilę ma roczek zaczyna mi brakować pojedyńczych sztuk jak bluzeczki, czy body.
Najpierw mój małż się śmiał i klnął. Ale jak zaczęło się kompletowanie całej wyprawki, to stwierdził, że dobrze że mamy tyle ciuchów, bo jakby jeszcze kupować na cito ubranka, to byśmy z torbami poszli :)
a tak.. co 3 miesiące otwierałam magiczne pudełko i wyciągałam rozmiarówki większe ;)
No widzisz, bo my kobiety to wiemy jak zrobić, żeby było dobrze... :) Ja co prawda nie na 3 lata wcześniej, ale odkąd zrobiłam test, zaczęłam kupować i teraz mam święty spokój na finiszu, nie musze latać po sklepach ...rozmiarówki mam przeróżne na zapas, także jest to dobra opcja :)
UsuńJa tez jak tylko dowiedzialam sue o ciazy zaczelam kupowac ubranka pierw takie unisex a jak dowiedzialam sie ze corka befzie to sue wtedy zaczelo szalenstwo. Corka ma 2 lata nosi roz 98 a na szafie sa 2 pelne kartony z roz 104 i 110 te mniejsze na lato i wczrsna jesien i beda w sam raz a te wieksze roznie. Jak wide cos ladnego kupuje nie zawsze w roz jaki nosimy bo przeciez przyda sie na pizniej tez ale dzieki temu zawsze mamy cos w zapasie gdy mala zaczyna wyrastac
OdpowiedzUsuńJa tez jak tylko dowiedzialam sue o ciazy zaczelam kupowac ubranka pierw takie unisex a jak dowiedzialam sie ze corka befzie to sue wtedy zaczelo szalenstwo. Corka ma 2 lata nosi roz 98 a na szafie sa 2 pelne kartony z roz 104 i 110 te mniejsze na lato i wczrsna jesien i beda w sam raz a te wieksze roznie. Jak wide cos ladnego kupuje nie zawsze w roz jaki nosimy bo przeciez przyda sie na pizniej tez ale dzieki temu zawsze mamy cos w zapasie gdy mala zaczyna wyrastac
OdpowiedzUsuńja nie poszalałam. I się cieszę, Zośka nie musiała się cisnąć w niewygodnych kieckach :) ale to pewnie dlatego, że pomimo tego, że to moje pierwsze dziecko, to z innymi miałam wcześniej dużo do czynienia, i były rzeczy, które mi się nie podobały, jak np kiecki dla dziecka, które leży, i sama Zosi tego nie narzucałam. Owszem, kilka razy się pomęczyła, ale nie przesadzałyśmy :D Za to teraz, kiedy zaczyna się poruszać, choruję na spódniczki :)
OdpowiedzUsuńJa to w sumie nie szalałam z kupowaniem a to tylko dlatego, że kuzynka ma zwyczaj zatrzymywania wszystkich ciuchów i po jej synku dla nas było jak znalazł. Teraz tylko czasem coś dokupuję albo dostajemy w prezencie jakieś perełki, jak np. ostatnio piękną bluzę Wójcika.
OdpowiedzUsuńDobrze to napisałaś! Szał w ciąży pewnie będzie zawsze, ale przy drugim jak już nadejdzie ta pora na pewno zrezygnuje z większości rzeczy jakie miałam przy pierwszym, a przede wszystkim z ilości ubrań, bo skoda kupować, żeby za darmo oddać, bo czasu brak na wystawianie :) A co do praktycznych rzeczy to w czasie niemowlęcym dość długo szukałam bluzy bez kaptura czy butów, które da się założyć bez wpychania na siłę :) Pozdrawiamy !
OdpowiedzUsuńjakie cudeńka..
OdpowiedzUsuńja dokładnie rozumiem o co chodzi :P
OdpowiedzUsuńna punkcie ciuszków mam fioła! w pierwszych miesiącach cisnęłam ją we wszystko, ale unikałam ciuszków zapinanych na plecach, bluz/ swetrów z kapturem i spódnic ( tych z resztą do tej pory mojej nie zakładam)
moim daniem body połączone z sukienką to strzał w 10! piękne i do tego praktyczne ( jak dla mnie)
pozycja nr 2, mój ulubiony strój dla Lu, mieliśmy ala jensowy tez z zary i cały pobyt nad morzem w nim przeleżała, miała wtedy 3 miesiące ;)
sukienki są dobre dla leżących dzieci na plecach i takich chodzących bo utrudniają raczkowanie ;)
a płaszczyk zarowski, w pt zawiśnie w szafie Luśki ;)
Całkiem rozsądne pozycje. :)
OdpowiedzUsuńA zachowałam mimo wszystko rozsądek po radach sióstr i mamy głownie, najpraktyczniejsze pajace :)
OdpowiedzUsuń