Open top menu
3/07/2014

Kobieta w końcowej fazie ciąży, niemal każde ukłucie czy ból odbiera jako objaw porodu. A przynajmniej ja należałam do tej grupy. Pisałam już o tym w poście "Nie śpię, bo czekam na skurcze" , który możecie znaleźć TUTAJ . Ostatni miesiąc ciąży, a nawet dwa doprowadzały mnie do szaleństwa. Coraz większy stres, a jednocześnie zniecierpliwienie kiedy to wreszcie nastąpi. Każde niepokojące ukłucie kończyło się przeszukiwaniem wujka google. A co mi owy wujek sugerował? Że rodziłam już od dwóch miesięcy. No cóż. Chyba jestem rekordzistką. Odliczanie dni, godzin, stres - przeżyła to każda kobieta będąca w ciąży. Nie będę tutaj Ci pisać o objawach sygnalizujących poród. Kiedy się zacznie - będziesz wiedzieć, że to to.

Co jednak należy spakować do szpitala?

Dokumenty :

  • dowód osobisty,
  • wynik grupy krwi (nie wystarczy grupa wpisana w karcie ciąży!!!) 
  • ostatnia morfologia ; HBS ; WR ;
  • karta ciąży   


Ubrania :
  •  kilka sztuk majtek poporodowych siateczkowych! ( dostępne w aptece) 
  •  2-3 koszule nocne ( najlepiej do karmienia) 
  • ciepłe skarpety 
  • biustonosz do karmienia 
  • kapcie 
  • laczki pod prysznic
  • rzeczy na wyjście

Do higieny osobistej :

  • 2-3 ręczniki ;
  • żel do higieny intymnej 
  • gąbka 
  • mydło 
  • szczoteczka i pasta do zębów 
  • podkłady poporodowe 
  • duże podpaski (najlepiej o zwiększonej wchłanialności) 
  • wkładki laktacyjne

Dla dziecka:
  • 1 opakowanie najmniejszych pieluszek
  • chusteczki dla niemowląt (nawilżone)
  • ok.4/6 sztuk body bawełnianych
  • 4/6 sztuk śpioszków
  • pieluchy tetrowe
  • ok.2 par skarpetek
  • kocyk lub śpiworek
  • 2 czapeczki bawełniane
  • wedle uznania kosmetyki do pielęgnacji
  • rzeczy na wyjście ze szpitala

Pozostałe:
  • małe butelki wody niegazowanej
  • lizaki
  • laktator
  • telefon ; ładowarka
  • szampon do włosów; szczotka
  • aparat fotograficzny ( przecież trzeba upamiętnić pierwsze uśmiechy naszej kruszynki ;) )

Powyższa lista została opracowana wg moich potrzeb i na podstawie tego co do szpitala wzięłam ze sobą ja.
Jednak każda z nas jest inna i każda może potrzebować więcej lub mniej rzeczy. Mając poród za sobą wiem, że warto zaopatrzyć się już na zapas w maść na brodawki. Osobiście polecam Purelan. Laktator nie przydał mi się w szpitalu, jednak zaraz po wyjściu do domu, przy nawale mlecznym okazał się rzeczą niezbędną. Dlatego warto mieć go już w szpitalu (w razie gdyby nawał rozpoczął się już podczas pobytu).

Pakowanie torby do szpitala jest znakiem, że poród jest już na prawdę bliżej niż dalej. Mi osobiście przy tak zwykłej pozornie czynności towarzyszyły cudowne uczucia i ogromne podekscytowanie. Nigdy nie zapomnę tych chwil. Warto upamiętniać każdą z nich. 





















Tagged

30 komentarzy:

  1. majtki poporodowe pamiętaj żeby były siateczkowe!! inne są do bani !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O taaak. Miałam i takie i te drugie, jakieś takie sztywne. W ogóle nie rozpakowałam, a te siateczkowe, to można przeprać i są o wiele delikatniejsze :)

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie lizakami.

    Ja bym dodała kolejną opcję: BALSAM DO UST!!!
    Ominęłabym laktator (rzadko się zdarza, że nie użyczą ci szpitalnego, a poza tym nawału od razu po porodzie nie będzie).

    Podkłady i podpaski - a tego nie dawali Ci w szpitalu? Mi tak. Nic swojego nie miałam.
    Majtki poporodowe - nie wszędzie respektowane. Ja swoje ukrywałam przed położnymi, bo wyzywały :P
    Podmywanie się po porodzie najlepiej samą wodą - bez płynów do higieny intymnej.
    Dobrze mieć balsam do ciała, bo nie wiem jak Tobie, ale mi skóra dość szybko wysycha. No i maszynka do golenia ;) nie chcemy chyba straszyć haszczami na nogach :D
    Ubranek dla dzidziusia nie musisz mieć wszędzie. Ja dostawałam szpitalne.

    No i WODAAAA! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lizaki = cukier. Warto possać podczas skurczy :P
      Balsam do ust , fakt też miałam.

      A dlaczego wyzywały o majtki?
      Co do podkładów i podpasek - dają, ale ja z tego typu co wszystko swoje bierze :D Ubranka dla dzidzi również swoje - takie ładne kupiłam to musiałam ubrać od razu :D

      Usuń
    2. Ja od razu miałam nawał mleczny, mogłabym wykarmić cały oddział :D

      Usuń
    3. Ja również miałam nawał zaraz po porodzie praktycznie. Kubę urodziłam w poniedziałek o 03:00, a już wieczorem mleko leciało mi samo, litrami dosłownie...

      Usuń
    4. Mi polozna kazala sie woda podmywac, wydalo mi sie to absurdalne i szybko zlamalam jej nakaz uzywajac plynu do higieny intymnej, i dobrze zrobilam, bo wez czlowieku domyj sie woda, szczypalo mnie wszystko, a intima byla uuulgą!

      Usuń
  3. Zalezy jaki szpital. Kobiety niektore wola uzywac swoich podkladow. Ja mialam nawal mleka w drugiej dobie gdzie bylam jeszcze w szpitalu. ja musialam miec wszystko dla dziecka, a ja bym dodala jeszcze niedrapki ;) i bym zmienila na kocyk I rozek. Ja mialam to i to ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna, napewno przydatna lista:) Ja np znalazłam na stronie swojego szpitala wykaz rzeczy które powinnam mieć dla siebie i dziecka,tylko muszę skonsultować z lekarzem, czy aby jest nadal aktualna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, ja się nawet nie dowiadywałam co dają co nie hehe :)

      Usuń
    2. Ja juz slyszalam, ze wypada miec swoje nozyce do naciecia z apteki... o.o

      Usuń
  5. Lista przydatna:) Mi np mimo, iż planowali że urodzę naturalnie (nie wiem czyli liczyli się z cc) nie pozwalali nawet pić- od 6 rano dostawałam kroplówki a o 16 łyk wody i później tylko kilka małych łyczków. CC było pół godz po północy. Ciekawe jak kobieta wycieńczona i osłabiona ma urodzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwacy... ja mialam wywolywany porod wiec przed rozpoczeciem skurczy obzeralam sie w szpitalu przez 8h z nudow...

      Usuń
  6. Dodałabym jeszcze smoczki dla dzidziusia :) brałam, choć moja nie chciała ich ssać, ale na sali dzieciaczki ssały. Bez laktatora się nie obeszło. Moja młoda leżała 4 doby pod lampami i dostawałam ją tylko na godzinkę dziennie. Dla dziecka nie trzeba było mieć ubranek tylko na wyjście, ale co szpital to inaczej :) najlepiej się sprawdziło mydło biały jeleń do mycia. U nas też za majtki siateczkowe krzyczeli :P że niby nie przepuszczają powietrza. Pampersy dla dziecka również były szpitalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też krzyczeli za majtki poporodowe, ale tylko ordynator. Położne i pielęgniarki zawsze pilnowały i przypominały, żeby ściągać na obchód. ;)

      Usuń
    2. Ale to jak to bez majtek zupelnie sie lezy? Podpaske sie sila woli trzyma? O.o

      Usuń
  7. A wNiemczech majtki poporodowe,podkladyzpampersy husteczki,kremy oto dają w klinikach i szpitalach za freee.:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja za pierwszym razem w szpitalu dostałam WSZYSTKO, dosłownie. Dla siebie jak i dziecka. Nawet torby nie otworzyłam :D Teraz będę rodzić w innym szpitalu, i tak nie dostanę nic, wiec jestem kompletnie zielona :d Dzięki za tą listę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi się wydaje, że to wszystko też zależy bezpośrednio od szpitala.
    Nigdy torby nie pakowałam, ale widziałam, że tam gdzie ja rodziłam to właściwie nic nie można było mieć swojego [oprócz przyborów do higieny].
    Piżamy, podkłady dla matki - oni dawali.
    Dla dziecka - ubranka, chusteczki, pieluchy, kosmetyki - oni dawali.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie sugerowałam się listą do szpitala wziętą z jakiegoś bloga, czy googla... Najlepiej dowiedzieć przy wyborze szpitala, co jest potrzebne, a co nie. Tak i ja zrobiłam, i okazało się, że dla dziecka mają praktycznie wszystko, nawet pampersów mogłabym nie brać...

    A z tymi dwoma miesiącami przed porodem - ja jakoś (albo jestem dziwna, albo mało przewrażliwiona) nie panikowałam na każdą dziwną oznakę... I dobrze, bo inaczej bym zwariowała..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego napisałam, że powyższa lista jest opracowana na podstawie moich potrzeb i tego co ja wzięłam :) Ja się nie dowiadywałam co mają co nie. Mają ponoć wszystko, ale ja tam wolę wszystko swoje ;)

      Usuń
    2. Ja sie podsrywalam kazdym ukluciem, i z glupim usmiechem przychodzilam do M. mowiac "a jesli to juz?!"... i ztrwalo to jakis miesiac ^^

      Usuń
  12. hej. miałaś swoja położną prywatną przy porodzie? pozdrawiam aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest znajoma rodziny, więc jak tylko zaczęłam rodzić, zadzwoniłam po nią :)

      Usuń
    2. ok, dziękuje bardzo:) bo szukam właśnie takiej osoby

      Usuń

Komentarze obrażające mnie, moją rodzinę i czepiające się każdego szczegółu naszego życia nie będą publikowane.

.