Na razie doświadczam tego jak to jest być w ciąży. Jak to jest nosić w sobie drugie życie.
Na wychowanie dziecka przyjdzie czas kiedy się ono urodzi. Na obowiązki z dzieckiem związane też przyjdzie czas po narodzinach. Dlatego nie mam wyrzutów sumienia związanych z długim snem, często także w dzień. Nie mam wyrzutów, że najzwyczajniej w świecie nie chce mi się nic robić i cieszę się wolnym czasem, który teraz mogę swobodnie wykorzystywać. Za ścianą nie płacze mi jeszcze dziecko. To, że jestem w ciąży nie oznacza, że nagle muszę pokochać wszystkie dzieci na świecie i kochać się nimi zajmować. Kochać całym sercem to ja będę swoje dziecko. Już je kocham. To do mojego dziecka będę starała się mieć idealne podejście. Dlatego totalnie denerwuje mnie kiedy będąc ostatnio totalnie senna i bez życia usłyszałam, że podejścia do dzieci to ja nie mam. Why? No bo nie miałam w sobie tyle energii by skakać z dzieciątkiem na ręcach i mówić do niego i śpiewać i jedyne co zrobiłam to odezwałam się półsłówkiem. Oh my god, jestem taką niedobrą istotą! Ach, zapomniałam dodać, że to, że czasem się zapominam i mam nieporządek w pokoju, również świadczy o tym, że moje dziecko będzie chodziło brudne i nie będzie mi się go chciało nawet przebierać.
Nagle każdy wie lepiej, każdy chce pouczać. Tylko mi się już nie chce tego słuchać.
Gdybym miała wątpliwości czy będę dobrą matką, to bym się na dziecko nie decydowała. O!
Ależ... oczywiście że Ci się nie będzie chciało. Oczywiście że nie będziesz idealna. Wszystko się może zdarzyć, bo tylko ludźmi i kobitami jesteśmy. Czasem dziecko będzie chodziło wysmolone, bo wtedy jest najszczęśliwsze! i wcale nie świadczy to o tym że ma złą matkę... najważniejsze żeby wrzątek się na niego nie wylał, żeby gazu nie odkręciło, czy palców do gniazdka nie wsadziło - żeby było bezpieczne i miało kochających rodziców. A że będzie miało bałagan w pokoju... phi, sprawa drugorzędna. Nie przejmuj się, na 'dobre rady' trzeba się uodpornić :)
OdpowiedzUsuńty sobie poczytaj mój post , nigdy nie jest idealnie............ale o to chodzi uczymy sie siebie
OdpowiedzUsuńNo to ja powiem tak, dopóki mamą nie zostałam byłam bardzo zagubioną istotką i każdy komentarz chłonęłam myśląc, że ten co ma dziecko wie lepiej.. Jak już Synek się urodził to szybko się okazało że NIKT nie zna NASZEGO dziecko tak jak MY, więc tym bardziej nie ma prawa swoich złotych myśli bezczelnie wtrącać;) Co innego jak sama mam wątpliwość i pytam jak u kogoś było, co innego jak osoba z wiedzą sprzed 30lat raczy mnie na siłę;) Zobaczysz sama:) Z dobrymi radami będzie tylko gorzej jak już maleństwo będzie na świecie, każdy będzie wiedział najlepiej jak masz się opiekować, wychowywać karmić... A najważniejsze wg mnie nie zatracić się w tym i robić to co serce podpowiada, to co mama w sobie czuje. Ściskam serdecznie:*
OdpowiedzUsuńA i dodam jeszcze, że zawsze powtarzam tym "życzliwym" że wolę się uczyć na własnych błędach:)
OdpowiedzUsuńTakich komentarzy może być więcej po urodzeniu dziecka. U mnie już mało co komentują, bo chyba widzą, że nie jestem z tego zadowolona a i tak robię po swojemu. Ale wiąż zdarza się: co Oliwia powinna jeść, czego nie powinna robić, a co może, jak powinnam ją ubierać. To moje dziecko i ja wiem najlepiej jak je wychować, a jeśli zdarzą się jakieś błędy, to nie rozpaczam, tylko się na tych błędach uczę. Oczywiscie nie mam nic przeciwko dobrej radzie, ale nie cierpię pouczania.
OdpowiedzUsuńMyślę, że u Ciebie będzie podobnie. Troszkę pomarudzą i w końcu skończą, jak zobaczą,że i tak robisz swoje i nikomu tym nie szkodzisz. :)
Pozdrawiam!
oliwia-poznaje-swiat.blogspot.com
najważniejsze, że to TY jesteś przekonana, że dasz radę! ;) a ludzie są po prostu złośliwi..
OdpowiedzUsuńTeraz to pouczana będziesz na każdym kroku, ale nie przejmuj się ;)
OdpowiedzUsuńJa nim mamą zostałam to byłam zahukana, na wszystko się godziłam, uciekałam ze spuszczoną głową. A teraz?? Ja jestem mamą i ja robię jak uważam. Gdy trzeba wysłucham bo może ktoś mieć większe doświadczenie, ale też wiem swoje, robię swoje i walczę jak lwica :P
Niestety tych "złotych" porad to dopiero początek :/
OdpowiedzUsuńoh skąd ja to znam.
OdpowiedzUsuńTeraz też czasem mam takie dni, że... poprostu nie chce mi się chodzić i ciągle się bawić z moim dzieckiem. Pamietam ze jak był malutki i przyszła moja mama do nas i zrobiła mi afere ze taaaaki bałagan mamy a tu dziecko jest, ktore dodam nie chodziło jeszcze,bo jak miesięczne dziecko? A calym tym balaganem byla bluzka lezaca na kanapie i niepozamiatany przedpokoj (co jak wiadomo w zime moze robic i 4 razy dziennie) ....
kocham złote rady.
ehh nie znoszę pouczania mnie i jeszcze każdy co innego mówi i każdy chce,żeby go słuchać... ale tak to już jest ,że młode mamy muszą tego słuchać ,niestety
OdpowiedzUsuńLudzie to dopiero Cie będą pouczać jak urodzisz. Obca Pani spotkana na spacerze będzie wiedziała lepiej od Ciebie że Twojemu dziecku jest za zimno bo go za lekko ubrałaś, na pewno dziecko jest głodne itd. Ja takim ludziom przytakuję - niech się cieszą że wiedzą lepiej. Trzeba się przyzwyczaić i robić swoje :)
OdpowiedzUsuńto ja już teraz polecam Ci body "moja mama nie potrzebuje Twoich rad " z Malinowego Pola .mamy takie i sprawdziło się świetnie ;)
OdpowiedzUsuń