Droga córko. Ciąża jest stanem trwającym 9 miesięcy. Osiem z nich minęło szybko. Kompletowałam Ci wyprawkę, chodziłam na badania podpatrywać jak się zmieniasz, jak rośniesz. Obserwować milimetr po milimetrze każdy fragment Twojego ciała. Czujnie obserwowałam swoje ciało, wypatrując pierwszych małych górek na swoim brzuchu. Dotykałam, wierząc, że to czujesz. Że sprawia Ci to przyjemność. Opuszkami palców manewrowałam po brzuchu niczym po mapie. Od punktu do punktu. Każdego dnia, każdego ranka kiedy otwierałam swoje oczy, pragnęłam Cię coraz bardziej. Czułam się jak wygłodniała uczuć lwica. Coraz mocniej chciałam to poczuć. Miłość matki do córki. Miłość córki do matki. Zadawałam sobie pytania : jakie będziesz mieć oczy? Czy będziesz się do mnie uśmiechać? Czy będziesz kochać mnie od samego początku tak jak ja Ciebie? To wszystko choć tak oczywiste, zaprzątało mi głowę całymi dniami. Jednak te osiem miesięcy różniło się od tego ostatniego zdecydowanie. Każdy dzień zdaje się trwać teraz setki godzin. Każda godzina ma niezliczoną ilość minut, a minuta miliony sekund. Wydaje się jakby życie spowolniło.Córko nosze Cię pod swoim sercem. Pod sercem, które bije dla Ciebie. Jesteś tak blisko, a zarazem tak daleko. Dystans - skóra. Tak bardzo pragnę Cię poznać. Nie mogę spać. Nie mogę normalnie funkcjonować. Czuję się jak opętana. Zaprzątasz mi moje myśli. Każde małe ukłucie w brzuchu, każdy objaw sprawia, że zaczynam żyć nadzieją, że nasze spotkanie nastąpi już teraz, zaraz! Dom...zazwyczaj wesoły, dziś wydaje się cichy, jakby kogoś brakowało. Chociaż nigdy Cię w nim nie było, jesteś tu potrzebna. Czekam tu na Ciebie. Z całą swoją miłością. Zaangażowaniem. Opiekuńczością... Gotowa jestem poświęcić wszystko. Chcę Ci dać wszystko czego pragniesz, wszystko czego potrzebujesz. Moje serce jak nigdy przepełnione jest miłością. Wypełnia ona całe moje ciało. Zaprząta głowę i burzy całe racjonalne myślenie. To niesamowite. W brzuchu powstał mały człowiek. Ten mały człowiek to Ty. I wyjdziesz na świat lada moment. Zmierzę się z nieziemskim bólem, zmierzę się ze strachem po to, by za chwilę móc tulić Cię do swojej piersi. By móc Cię karmić, wstawać do Ciebie co chwilę, patrzeć jak śpisz. Zmierzę się ze stresem, po to by słyszeć Twoje pierwsze słowa, widzieć Twoje pierwsze kroki, wycierać Ci twoje łzy z Twoich zaokrąglonych policzków kiedy będziesz mieć gorsze dni.
Zmierzę się ze wszystkim czego się boję. Bo ta miłość warta jest każdego bólu. A ten ból przyniesie mi najpiękniejszy owoc miłości w moim życiu - Ciebie.
piękny :*
OdpowiedzUsuń3mam kciuki, zeby nadeszło wypragnione, jak najszybciej i najlżej :)
Pola już z nami!
UsuńWspaniały list :)
OdpowiedzUsuńJa 10.02. doczekałam się swojego małego synka. Tobie życzę jak najprędzej rozwiązania :) Malutka Pola zrekompensuje Ci wszystko :-)
OdpowiedzUsuńNaszykuj się na tekst: "...a dokładnie rok temu pisałam do Ciebie tak..." ... bo to TAK leci... niestety...
OdpowiedzUsuńNapisałaś to wszystko o czym ja myślałam kiedy byłam już u kresu wytrzymałości... Przenosiłam tydzień... ;-) To co czujesz to jeszcze słaba miłość.. Poczekaj aż ujrzysz to cudo ;-) a z każdym dniem jego życia kochasz mocniej i mocniej, co w realnym podejściu jest prawie nie możliwe... Jednak prawdą jest, że miłość do dziecka jest nie do ogarnięcia bo jest tak wielka ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://szalenstwanorbiego.blogspot.com/?m=1
Piekne, a najpiekniejsze jest to ze wydaje sir ze nir mozna juz mocniej kochac a kazdego dnia bedziesz kochac ja coraz mocniej i mocniej- czasem az do bolu ;) szybkiego rozwiazania zycze ;)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane! Wzruszyłam się, trzymam za Was mocno kciuki dziewczynki ;)
OdpowiedzUsuńPiękny list... Też pisałam będąc w ciąży. Mieliśmy takie zadanie w szkole rodzenia :) Mam go do dziś. Łezka kręci się w oku ;)
OdpowiedzUsuńA za chwilę zdmuchniecie pierwszą świeczkę by za kolejną chwilę usłyszeć kocham i dostać najsłodszego całusa na świecie. Macierzyństwo to cudowna droga, dla każdej z nas wyjątkowa. Oby czas oczekiwania w tych ostatnich chwilach była dla Was obu lekkim i sprawnym :) Jeszcze troszkę uronisz łzy szczęścia... Całusy dla Was, bądźcie dzielne dziewczynki :*
OdpowiedzUsuńPiękny list. Trzymam kciuki a jak najszybsze spotkanie :)
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się ;-) Pięknie napisane. Trzymam kciuki za lekkie rozwiązanie! Będziesz cudowną matką! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI z każdym dniem będziesz kochać bardziej i bardziej. I może teraz ci się wydaje ze kochać mocniej juz nie można to powiem ci tylko - MOŻNA.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Trzymajcie sie ciepło. Ciesz się każda ostatnia chwila ciszy i spokoju. Sił nabieraj.
popłakałam się czytając to..
OdpowiedzUsuńPiękny list myślę ze kazda matka to czuje noszac malucha 9 miesiecy ale nie kazda umie tak Pięknie to opisac jak Ty...zycze lekkiego rozwiązania i duzoo zdrowka dla Ciebie i Poli :)
OdpowiedzUsuńwspaniały tekst...Piękny ! Z przyjemnością dołączam do obserwatorów i gratulacje ! Pola jest prze cudna :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńhej. masz swoją doulę? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw jakim szpitalu bedziesz rodzic? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńinowroclaw
UsuńPięknie napisane.
OdpowiedzUsuńA się wzruszyłam jak czytałam Twój list do córeczki :)
OdpowiedzUsuńPiękny :D
popłakałam się! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękny, wzruszający filmik cud narodzin:) gratulacje dla Was! (mam pyt miałąs swoją położną?)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
strasznie patetycznie napisane...
OdpowiedzUsuńo ludzie, ale się wzruszyłam! cudnie napisane. !
OdpowiedzUsuń